Temat, który jak dotąd na żadnym forum ZKM chyba nigdy jeszcze nie był poruszany - rzeczy znalezione w autobusie/tramwaju.
Chciałem zwrócić uwagę na to, że w elbląskiej komunikacji ten problem
nie jest rozwiązany w jakikolwiek sposób i brak jest jakichkolwiek wytycznych w kwestii tego, co prawidłowo kierowca powinien zrobić czy to w razie znalezienia w autobusie jakiejś rzeczy, czy w sytuacji, kiedy jakiś pasażer taką znalezioną rzecz mu przyniesie.
Z perspektywy pasażera wygląda to obecnie tak:
Cytuj:
W przypadku znalezienia w pojeździe rzeczy zagubionych lub porzuconych, pasażer zobowiązany jest powiadomić o tym fakcie kierowcę. Informacji o rzeczach znalezionych w pojazdach udziela dyspozytor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu Spółka z o.o.
Obecnie, bo w starym regulaminie był zapis mówiący o przekazaniu rzeczy znalezionej kierowcy
za pokwitowaniem. Do dzisiaj nie wiem, jakie pokwitowanie miałbym wydać takiemu pasażerowi. Powinienem wyjąć kartkę papieru i spisać coś w rodzaju protokołu?

No ale teraz zapis brzmi tak, jak zacytowałem.
Tyle tylko, że my, kierowcy zupełnie nie wiemy, co dalej. Prawda jest taka, że znalezienie jakiejkolwiek rzeczy (w szczególności właśnie, kiedy jakiś pasażer ją przyniesie, bo wtedy odpada już argument, że się o obecności tego czegoś w pojeździe nie wiedziało

) to dla nas zwyczajnie kłopot, właśnie dlatego, że nie wiemy, co z tym dalej zrobić! Jak mawia zwykle mój kolega: "panie, zabieraj pan to, bo ja nie chcę mieć kłopotu, a pan mi go właśnie robisz".

Kiedy kierowca zaniesie potem taką rzecz dyspozytorowi, dyspozytor ma o to do niego nieukrywane pretensje, ale wynikają one głównie z tego, że... on też nie wie, co ma później z tym zrobić!
Zastanawiam się, czy ZKM ma w ogóle świadomość istnienia tego problemu. Zwracam uwagę, że wypadałoby go rozwiązać w JAKIKOLWIEK sposób, bo obecnie nie jest rozwiązany w ogóle.